Vo Wadowiciach otvorili proces blahorečenia rodičov svätého Jána Pavla Veľkého

Poľsko 7. mája. V poľských Wadowiciach dnes, vo štvrtok 7. mája, slávnostne otvorili diecézny proces blahorečenia rodičov sv. Jána Pavla II. – Božích služobníkov Emílie a Karola Wojtyłovcov.

Prvé slávnostné zasadnutie tribunálu sa konalo dopoludnia v Bazilike Obetovania Panny Márie vo Wadowiciach za prítomnosti všetkých dekanov Krakovskej arcidiecézy. Po tomto formálnom otvorení procesu nasledovala svätá omša za zdarný priebeh kauzy, ktorej predsedal arcibiskup Marek Jędraszewski. Celú udalosť priniesli v priamom prenose médiá arcidiecézy.

Úlohou tribunálu bude preukázať, že Emília a Karol Wojtyłoví praktizovali cnosti hrdinským spôsobom, že sa tešia povesti svätosti a že ľud prosí Pána o milosti na ich príhovor. Postulátorom kauzy je Mons. Slawomir Oder, ktorý mal na starosti aj proces blahorečenia a svätorečenia Jána Pavla II.

Chcem tu na tom mieste svedčiť v prítomnosti otca arcibiskupa a prítomných kňazov, že ja ako mnohoročný sekretár kardinála Karola Wojtylu a pápeža Jána Pavla II.  veľa krát som počul od neho, že mal svätých rodičov – hovoril kardinál Dziwisz na začiatku beatifikačného procesu Emílie a Karola Wojylovcov 7. mája vo Wadowiciach a pokračoval:  Sme na mieste i v čase zvláštnom. Na tomto mieste – vo Wadowiciach – ako povedal svätý Ján Pavol II. – všetko sa začalo. Bazilika Obetovania Najsvätejšej Panny Márie s obrazom Matky Božej Neustálej Pomoci, s farskou krstiteľnicou. V susedstve rodinný dom Božích služobníkov Emílie a Karola Wojylowcov. Čas, ktorým disponuje Božia Prozreteľnosť, je tiež zvláštny. O 11 dní budeme oslavovať 100. výročie narodenín ich syna, najväčšieho syna poľskej zeme, svätého Jána Pavla Veľkého. Narodeniny dieťaťa - to je tiež sviatok  rodičov, zvlášť matky.   

 

Svätí sa rodia a žijú zo svätých

V rozhovore, ktorý Mons. Oder pri tejto príležitosti poskytol pre Vatikánsky rozhlas, odpovedal aj nasledujúcu otázku: Boli ste aj postulátorom procesu blahorečenia a svätorečenia Jána Pavla II., posledného z ich troch detí, ktorý sa neskôr stal dobre známym pápežom. Teraz sa táto cesta otvára aj pre jeho rodičov... Ide teda o svätú rodinu?

„Veru, hľadiac na túto udalosť mi na myseľ prichádzajú slová, ktoré Ján Pavol II. vyslovil pri kanonizačnej omši svätej Kingy, známej ako Kunigunda, ktorá sa slávila v Poľsku v Starom Sączi, keď povedal, že svätí sa rodia zo svätých, živia sa svätými, žijú zo svätých a volajú ku svätosti.

A v tomto kontexte hovoril práve o rodine ako privilegovanom mieste, kde svätosť nachádza svoje korene, prvé zdroje, kde môže dozrievať po celý život. Takže ma neudivuje myšlienka o svätosti, ktorú Ján Pavol II. prežíval v domácom prostredí a potom ju dosvedčoval svojimi činmi.”

 

 

Príbeh Karola a Emílie

Emília, rodným menom Kaczorowska, ktorá pochádzala z roľníckej rodiny, bola dcérou Feliksa Kaczorowského a Marie Scholzovej. Mala osem súrodencov. Narodila sa 26. marca 1884 v Krakove, kde absolvovala základnú školu. Jej matka umrela, keď mala Emília len 13 rokov.

Karol Wojtyla sa narodil 18. júla 1879 v Lipniku, neďaleko Bialej, ako syn Macieja Wojtyłu a Anny Przeczekovej: bola to krajčírska rodina. V druhom roku života stratil matku. Navštevoval nemeckú ľudovú školu v Bialej, neskôr začal študovať na nemeckom lýceu v Bielsku.

V roku 1900 bol povolaný do vojenskej služby na základni vo Wadowiciach. Po roku slúžil ako desiatnik a šiel do školy kadetov Ľvovskej pechoty. V roku 1903 ukončil svoju vojenskú službu hodnosťou seržanta čaty a mohol sa vrátiť domov. Rozhodol sa však zostať v armáde ako profesionálny vojak a slúžil ako líniový poddôstojník u vyššieho dôstojníka v Krakove a ako poddôstojník vo Wadowiciach.

Pár sa zosobášil 10. februára 1906 v kostole sv. Petra a Pavla v Krakove a mali spolu tri deti: Edmunda (narodeného v roku 1906), Oľgu, ktorá zomrela skoro po narodení a krste v roku 1916 a Karola (narodeného v roku 1920), ktorý sa neskôr stal pápežom. Až do roku 1913 žili v Krowodrze, odkiaľsa neskôr presťahovali do Wadowíc.

Emília zomrela 13. apríla 1929, po tom, ako prijala pomazanie chorých za prítomnosti manžela a bola pochovaná na Rakowickom cintoríne v Krakove. Karol sa ako vdovec odvtedy ujal domácnosti a detí. Spolu so synom Karolom sa v roku 1938 presťahoval do Krakova. Zomrel v roku 1941, vo veku 63 rokov, v dôsledku oslabenia srdca. Pochovaný bol vedľa svojej manželky.

 

Príhovor Kardinála S. Dziwisza  (originál)

Jesteśmy w miejscu i czasie szczególnym. W tym mieście, w Wadowicach – jak powiedział św. Jan Paweł II – wszystko się zaczęło. Bazylika Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy i z parafialną chrzcielnicą. W sąsiedztwie rodzinny dom Sług Bożych Karola i Emilii Wojtyłów. Czas, którym włada Boża Opatrzność, jest także szczególny. Za 11 dni będziemy świętowali setną rocznicę urodzin ich syna Karola, największego syna polskiej ziemi, świętego Jana Pawła Wielkiego. Urodziny dziecka to także święto rodziców, zwłaszcza matki.

Z wielu stron, zarówno z kraju, jak i z zagranicy, od kilku lat dobiegały do mnie pytania o możliwość podjęcia przez Kościół sprawy beatyfikacji i kanonizacji rodziców św. Jana Pawła II. Przynaglany przez te pytania, przekonany w sumieniu o słuszności sprawy, wyraziłem to moje przekonanie podczas Mszy świętej w parafii św. Anny w Wohyniu w diecezji siedleckiej, gdzie przekazywałem relikwie krwi św. Jana Pawła II w dniu św. Anny 2018 roku. I tak się zaczęło. Owocem tego „przynaglenia” jest dzisiejsza pierwsza, publiczna i uroczysta sesja Trybunału, którego celem będzie zebranie dokumentacji i odebranie zaprzysiężonych zeznań dotyczących życia, działalności, opinii świętości obojga Sług Bożych i otrzymanych łask za ich przyczyną. Zgodnie z wymogami prawa będą to dwa osobne postępowania.

W wydanym edykcie ks. Arcybiskupa zostały zaprezentowane sylwetki Sług Bożych. Nie będę zatem powtarzał kluczowych dat i wydarzeń z życia Karola i Emilii Wojtyłów.

Chcę tutaj, w tym miejscu, zaświadczyć, w obecności Księdza Arcybiskupa i zgromadzonych kapłanów, że jako wieloletni sekretarz kard. Karola Wojtyły i papieża Jana Pawła II wiele razy słyszałem od Niego, że miał świętych rodziców. Wspominał przede wszystkim ojca, Karola seniora, z którym łączyła go nie tylko więź synowska, ale prawdziwa duchowa przyjaźń. Wspominał, jak w rodzinnym domu znajdował ojca klęczącego nocą w drugim pokoju, zatopionego w modlitwie. Z wielkim wzruszeniem opowiadał o wspólnych pielgrzymkach do sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej. To za sprawą ojca przyjął szkaplerz w pobliskim kościele karmelitów bosych na „górce” i modlił się tam do św. Józefa. Ufna wiara ojca, wyrażana w modlitwie, jego głębokie zaufanie Bogu, miłość Boga i człowieka, towarzyszyła dorastającemu Karolowi w mrocznych latach okupacji, gdy wspólnie zamieszkali na krakowskich Dębnikach. Bardzo przeżył śmierć ojca. Ta relacja z ojcem była bardzo bliska, nacechowana wielkim zaufaniem. Tkwiła głęboko nie tylko w życiu księdza, biskupa, ale także papieża Karola Wojtyły.

Matkę Emilię mało pamiętał. Zmarła, gdy miał 9 lat, tuż przed I Komunią świętą. Uczucie, które żywił wobec Niej i miłość synowską wyraził w wierszu Nad Twoją białą mogiłą. To kwintesencja Jego związku uczuciowego z matką. Mimo tego, że matkę bardzo mało pamiętał, uczucie do Niej objawiał na różny sposób i przy różnych okazjach.

Św. Jan Paweł II był człowiekiem głębokiego życia wewnętrznego. To, co najdroższe, nosił w sercu i przedstawiał Bogu. Swych uczuć nie narzucał, raczej zachowywał je dla siebie, pozostając w głębokim zjednoczeniu z Bogiem. Związku z rodzicami nie okazywał na zewnątrz, ale zawsze miał przy sobie niewielkie portreciki ojca i matki. Tak też było w Watykanie, gdzie na biurku umieścił małe portrety swoich rodziców. Tak było do końca. Do doświadczenia domu powracał, kiedy mówił o tym, jak ważni są rodzice w naszym życiu, przywołując przykład świętych rodziców, którzy dobrze wychowali swoje dzieci, np. rodziców św. Teresy z Lisieux, i innych świętych.

W rozpoczynającym się dziś procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym Sług Bożych Karola i Emilii Wojtyłów, w sensie ścisłym św. Jan Paweł Wielki stanie się świadkiem świętości swoich rodziców.

Bardzo dziękuję za dotychczasowe prace, które umożliwiły rozpoczęcie tego procesu. Najpierw, za życzliwość Księdza Arcybiskupa Metropolity Marka Jędraszewskiego dla tej sprawy, za pozytywną opinię Konferencji Episkopatu Polski i za zgodę Nihil obstat Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Dziękuję za relację Komisji Historycznej, której przewodniczy Ks. prof. dr hab. Jacek Urban, dziekan Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Dziękuję Ks. prałatowi Sławomirowi Oderowi za podjęcie obowiązków Postulatora tej sprawy. To kontynuacja poprzedniego procesu. Ufam, że także i ta sprawa szybko i skutecznie będzie poprowadzona tu – w Archidiecezji i w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Zwracam się do członków powołanych Trybunałów: róbcie szybko, ale nie ulgowo. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować Księdzu doktorowi Andrzejowi Scąberowi za podjęcie z całym oddaniem i kompetencją prowadzenia procesu.

Dziękuję Wam, drodzy bracia Kapłani i umiłowani Wierni. Wielu z Was, z relacji swoich krewnych i przyjaciół pamięta rodzinę Wojtyłów. Będziecie mieli możliwość potwierdzić ich świętość życia. Słudzy Boży Karol i Emilia Wojtyłowie to święci z sąsiedztwa, zatem bliscy, zwyczajni. Zachęcam wszystkich do modlitwy przez pośrednictwo Sług Bożych.

W dzisiejszej rzeczywistości zdominowanej przez samotność, niepewność jutra, ale także poszukiwanie sensu życia, osoby Karola i Emilii Wojtyłów stają się świadectwem trwania nieprzemijających wartości, wśród których na pierwszym miejscu jest rodzina. Jestem głęboko przekonany, że staną się Oni przykładem dla współczesnych rodzin i patronami naszych rodzin, zwłaszcza teraz, gdy rodzinom – w kontekście ideologii kontestujących potrzebę i sens istnienia małżeństwa i rodziny – potrzeba autentycznych wzorców życia małżeńskiego i rodzinnego.

                                                                            Stanisław kard. Dziwisz

 

Slávnostnú svätú omšu na úvod blahorečenia slúžil arcibiskup Marek Jendreszewski

MSZA ŚW. W INTENCJI POMYŚLNEGO PRZEBIEGU PROCESU BEATYFIKACYJNEGO KAROLA I EMILII WOJTYŁÓW: BŁOGOSŁAWIENI CI, KTÓRZY SĄ POKORNYMI SŁUGAMI BOGA

- Wpatrzeni dzisiaj w sylwetki św. Jana Pawła II Wielkiego i jego rodziców, Sługi Boże Emilię i Karola, patrzymy także w ten kościelny zegar, który mówi o człowieczym przemijaniu. Chcemy za nimi powtarzać – czeka nas wieczność – szczęśliwa wieczność, zapewniona tym wszystkim, którzy w swoim życiu byli pokornymi i wiernymi sługami Najwyższego - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. o pomyślny przebieg procesu beatyfikacyjnego Karola i Emilii Wojtyłów w bazylice Ofiarowania NMP w Wadowicach.

Msza św. w intencji pomyślnego przebiegu procesu beatyfikacyjnego Karola i Emilii Wojtyłów: Błogosławieni ci, którzy są pokornymi sługami Boga

Na początku homilii arcybiskup przypomniał, że po obmyciu nóg apostołów Chrystus wskazał na ich niezwykłą godność. Jej istotą jest więź apostołów, którzy są sługami i wysłannikami z Jezusem, a także z Bogiem Ojcem. Chrystus powiedział: „Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”. Nauczycielami prawdy i wiary, którzy byli posłani do św. Jana Pawła II byli jego ojciec Karol i krawiec Jan Tyranowski. Podejmując urząd papieski Jan Paweł II zdawał sobie sprawę z godności, którą przyjmuje i wiedział, że musi być Chrystusowym sługą i wysłannikiem.

Jego rodzice przyjęli Karola jako Boży dar. Matka, Emilia z domu Kaczorowska była elegancką kobietą, przybyła z Krakowa do Wadowic. Była pobożna, skromna, poddana woli Bożej. Wydała na świat troje dzieci: Edmunda, Olgę i Karola. Ostatnia ciąża była niełatwa i zagrażała jej życiu, dlatego nakłaniano ją do aborcji. Emilia walczyła o swe dziecko i dzięki wsparciu dr. Samuela Tauba urodził się silny i zdrowy chłopiec. Jej stan zdrowia nieustannie się pogarszał. Zmarła 13 kwietnia 1929 roku, mając zaledwie 45 lat. Św. Jan Paweł II wspominał, że jego matka marzyła by mieć dwóch synów, z których jeden będzie lekarzem, a drugi księdzem.

Zapewne była bardzo dumna ze swego syna Edmunda, który rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. W rok po jej śmierci, 28 maja 1930 roku został promowany na doktora wszech nauk medycznych. Edmund był zastępcą ordynatora w szpitalu miejskim w Bielsku. W listopadzie 1923 roku, ratując chorą pacjentkę, zaraził się szkarlatyną i zmarł 4 grudnia. Pogrzeb Edmunda w Bielsku był manifestacją, a na jego grobie umieszczono napis: „Swe młode życie oddał w ofierze cierpiącej ludzkości”.

Obserwując swego syna Karola Emilia mogła być spokojna, że ojciec go kocha i się nim opiekuje, a Edmund okazywał mu braterską przyjaźń. Przyszły papież nie pamiętał zbyt dobrze matki, ale odczuwał jej brak i tęsknotę za nią. Jako 19- letni chłopak napisał dla niej wiersz, opatrzony dedykacją „Emilii, Matce mojej”.

Ojciec przyszłego papieża urodził się w 1879 r., w wieku 21 lat został wcielony do austriackiego wojska. Cieszył się nieposzlakowaną opinią wspaniałego, pracowitego, honorowego, łagodnego i obowiązkowego człowieka. Jego życie toczyło się w ramach trzech głównych punktów odniesienia: dom, wojsko, kościół. Kochał polski krajobraz i historię ojczyny, o której pięknie opowiadał. Zamiłowanie do dziejów Polski i świadomość odpowiedzialności za ojczyznę przekazał swym synom. Karol Wojtyła senior ukochał Matkę Bożą Kalwaryjską, do której po śmierci swej żony zaprowadził Edmunda i Karola.

Czy miał takie marzenia o przyszłości swych dzieci jak jego żona Emilia? Na pewno był dumny ze swego syna Edmunda, który heroicznie wypełniał powołanie. Nigdy nie powiedział młodemu Karolowi, że oczekuje by został księdzem. – Papież wspomniał, że to wszystko co widział w ojcu to było pierwsze, domowe seminarium. Był łagodny, wyrozumiały, a z drugiej strony wymagający – powiedział metropolita. Papież po latach powiedział, że gdy nie był zbyt gorliwym ministrantem, ojciec nakazał mu się modlić do Ducha Świętego. Widywał też często jak modlił się w nocy. Z czasów pobytu Wojtyłów w Krakowie przy ul. Tynieckiej pochodzą świadectwa przyjaciół. Maria Kydryńska-Michałowska mówiła o ojcu przyszłego papieża: „Był człowiekiem skromnym i jakby pokornym, ale już wtedy w moich oczach jawił się jako człowiek niezwykły (…). Prowadził życie poświęcone całkowicie synowi i jego, może odgadywanemu, wybraniu i powołaniu”. Karol Wojtyła senior zmarł nagle 18 lutego 1941 roku w wieku 62 lat. Młody Karol miał wtedy 21 lat i powrócił po pracy do domu z obiadem, zastał jednak martwego ojca siedzącego przy stole. Spędził przy jego ciele całą noc. Juliusz Kydryński mówił po latach, że była to chwila przełomowa w życiu przyszłego papieża. – Myślę, że właśnie śmierć ojca i późniejsze rozważania skłoniły go do podjęcia zasadniczej, ostatecznej decyzji: do poświęcenia się stanowi duchownemu – mówił. Sam Jan Paweł II w rozmowie z André Frossardem wspominał, że świadomość powołania ukształtowała się w nim jako fakt wewnętrzny i jednoznaczny po śmierci ojca.

Metropolita przypomniał słowa Chrystusa: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować”. Jezus wie, kogo wybiera i powiedział, że będą błogosławieni ci, którzy wiedzą, kim naprawdę są w odniesieniu do Boga i którzy konsekwentnie w myśl tej wiedzy postępują. Ci ludzie znajdują się na śladach Maryi – Służebnicy Pańskiej. Na tych śladach znalazł się św. Jan Paweł II Wielki. – Na tych śladach znaleźli się także Emilia i Karol Wojtyła, których proces kanonizacyjny rozpoczął się w tej wspaniałej bazylice, kiedyś ich parafialnym kościele, gdzie się modlili, przystępowali do sakramentów świętych, gdzie toczyło się ich codzienne życie – powiedział arcybiskup. Przypomniał, że 100 lat temu Emilia i Karol Wojtyłowie mogli cieszyć się narodzinami swego ukochanego syna. Z okien mieszkania spoglądali na zegar słoneczny, opatrzony napisem „czas ucieka, wieczność czeka” – Wpatrzeni dzisiaj w sylwetki św. Jana Pawła II Wielkiego i jego rodziców, Sługi Boże Emilię i Karola, patrzymy także w ten kościelny zegar, który mówi o człowieczym przemijaniu. Chcemy za nimi powtarzać – czeka nas wieczność – szczęśliwa wieczność, zapewniona tym wszystkim, którzy w swoim życiu byli pokornymi i wiernymi sługami Najwyższego – zakończył metropolita.

Przed Mszą św. zaprzysiężono trybunały i odbyła się pierwsza uroczysta sesja w procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych Służebnicy Bożej Emilii Wojtyły z d. Kaczorowskiej oraz Sługi Bożego Karola Wojtyły – seniora, rodziców św. Jana Pawła II. Zadaniem procesów będzie wykazanie, że Emilia i Karol Wojtyłowie praktykowali cnoty w sposób heroiczny, że cieszą się opinią świętości, a za ich wstawiennictwem ludzie wypraszają łaski u Boga.