Historický list pápeža Benedikta XVI.

HISTORICKÝ LIST EMERITNÉHO PÁPEŽA BENEDIKTA XVI.  

Emeritný pápež Benedikt XVI. pri príležitosti 100. výročia narodenia sv. Jána Pavla II. pripravil špeciálny list, ktorý bude prezentovaný v piatok v arcibiskupskom paláci v Krakove.

„V Jánovi Pavlovi II. sa nám všetkým zjavila Božia moc a dobrota. V hodinu, keď Cirkev opäť trpí náporom zla, je to pre nás znamením nádeje a dôvery,“, napísal pápež Benedikt XVI. V osobitnom liste pri príležitosti 100. výročia narodenia sv. Jána Pavla II., ktorý pripadá na 18. mája 2020.

Kardinál Joseph Ratzinger ako prefekt Kongregácie pre náuku viery, bol jedným z najbližších spolupracovníkov pápeža Jána Pavla II. a po jeho smrti bol zvolený za svojho priameho nástupcu na Petrovom stolci. Benedikt XVI. Pripravil tento historický list na žiadosť kardinála Stanisława Dziwisza, dlhoročného osobného tajomníka Jána Pavla II., svedka života, svätosti a veľkosti poľského pápeža.

List emeritného pápeža pri príležitosti 100. výročia narodenia jeho svätého predchodcu bude prezentovaný v piatok 15. mája o 11,00 hod. v arcibiskupskom paláci v Krakove na ul. Franciszkańska 3. Na prezentácii dokumentu sa zúčastní arcibiskup Marek Jędraszewski, krakovský kardinál. Stanisław Dziwisz, a otec prof. Jarosław Kupczak OP - riaditeľ Centra pre výskum myslenia Jána Pavla II. na Pápežskej univerzite Jána Pavla II. v Krakove.

Akcia sa bude vysielať na kanále YouTube arcidiecézy v Krakove:

 

Dnes 15. mája 2020 bol prezentovaný list emeritného pápeža Benedikta XVI., ktorý je datovaný v Ríme 4. mája 2020. Píše zaujímavo a zaujímavo vysvetľuje aj titul "Veľký" pre Jána Pavla. Ponúkam vám ho v poľštine, i v českom preklade, originál bol napísaný v nemčine.

 

  

BENEDYKT XVI: W JANIE PAWLE II UWIDOCZNIŁY SIĘ NAM WSZYSTKIM MOC I DOBROĆ BOGA

„W Janie Pawle II uwidoczniły się nam wszystkim moc i dobroć Boga. W czasie, kiedy Kościół na nowo cierpi z powodu naporu zła, jest on dla nas oznaką nadziei i otuchy” – napisał papież Benedykt XVI w specjalnym liście z okazji 100 rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, która przypada 18 maja 2020 r.

Watykan, 4 maja 2020 r.

Na stulecie urodzin Świętego Papieża Jana Pawła II 18. maja 2020 r.

18 maja upłynie 100 lat od urodzin papieża Jana Pawła II w małym polskim mieście Wadowice.

Polska, którą trzy sąsiednie mocarstwa – Prusy, Rosja i Austria – podzieliły między siebie i okupowały przez ponad sto lat, po pierwszej wojnie światowej odzyskała niepodległość. Było to wydarzenie budzące wielkie nadzieje, ale domagające się także wielkich wysiłków, ponieważ organizujące się na nowo państwo ciągle odczuwało nacisk obydwu mocarstw – Niemiec i Rosji. W tej sytuacji opresji, ale przede wszystkim nadziei, wzrastał młody Karol Wojtyła, który niestety bardzo wcześnie stracił swą matkę, brata, a na koniec także ojca, któremu zawdzięczał swoją głęboką i gorącą pobożność. Młodego Karola pociągały szczególnie literatura i teatr, dlatego po uzyskaniu matury zaczął najpierw studiować te dwa przedmioty.

„Aby uchronić się przed wywózką na przymusowe roboty do Niemiec, jesienią roku 1940 zaczął pracę jako robotnik fizyczny w kamieniołomie, związanym z fabryką chemiczną Solvay” (por. Jan Paweł II, Dar i tajemnica, s. 12). „Jesienią roku 1942 podjął ostateczną decyzję wstąpienia do krakowskiego Seminarium Duchownego, które arcybiskup Krakowa Sapieha potajemnie zorganizował w swej rezydencji. Już jako fabryczny pracownik rozpoczął z pomocą starych książek studiowanie teologii, tak że 1 listopada 1946 mógł otrzymać święcenia kapłańskie” (por. tamże, s. 15). Teologii uczył się jednak nie tylko z książek, ale także poprzez doświadczenie konkretnej ciężkiej sytuacji, w której znajdował się on sam i jego kraj. Jest to poniekąd charakterystyczne dla całego jego życia i działalności. Studiuje książki, ale zawarte w nich pytania stają się treścią, którą przeżywa i której dogłębnie doświadcza. Tak też dla niego jako młodego biskupa – od 1958 roku biskupa pomocniczego, a od 1964 roku arcybiskupa Krakowa – Sobór Watykański II stanowi szkołę całego jego życia i pracy. Pojawiające się doniosłe pytania, przede wszystkim wiążące się z tak zwanym Schematem XIII – późniejszą Konstytucją Gaudium et spes – były jego osobistymi pytaniami. Wypracowane na soborze odpowiedzi wskazały mu drogę jego pracy jako biskupa, a później jako papieża.

Gdy kardynał Wojtyła 16 października 1978 roku został obrany Następcą Świętego Piotra, Kościół znajdował się w sytuacji dramatycznej. Obrady soborowe przedstawiano na forum publicznym jako spieranie się o samą wiarę, która w ten sposób wydawała się pozbawiona swego charakteru nieomylnej i nienaruszalnej pewności. Tak na przykład pewien bawarski proboszcz sytuację tę scharakteryzował w następujących słowach: „Na koniec wpadliśmy w błędną wiarę”. To poczucie,  że nic już nie jest pewne, że wszystko można kwestionować, podsycał jeszcze sposób przeprowadzania reformy liturgii. Na koniec wydawało się, że także w liturgii można wszystko tworzyć samemu. Paweł VI energicznie i zdecydowanie doprowadził do końca sobór, jednak po jego zakończeniu stawał przed coraz trudniejszymi problemami, które na koniec postawiły pod znakiem zapytania sam Kościół. Socjologowie porównywali w tamtym czasie sytuację Kościoła z sytuacją Związku Sowieckiego pod rządami Gorbaczowa, w którym w procesie poszukiwania niezbędnych reform rozpadł się na koniec cały potężny wizerunek państwa sowieckiego.

Tak więc na nowego papieża czekało w istocie zadanie po ludzku niemal niewykonalne. Już na pierwszy rzut oka okazało się jednak, że Jan Paweł II budził nowe zachwycenie się Chrystusem i Jego Kościołem. Najpierw jego słowa na rozpoczęcie pontyfikatu, zawołanie: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!” Ten ton charakteryzował zresztą cały jego pontyfikat i uczynił go wyzwalającym odnowicielem Kościoła. Stało się tak dlatego, że nowy papież pochodził z kraju, w którym recepcja soboru była pozytywna. Decydujące było nie powątpiewanie we wszystko, lecz radosna odnowa wszystkiego.

W 104 wielkich podróżach duszpasterskich papież przemierzył cały świat i wszędzie głosił Ewangelię jako radosną nowinę, wyjaśniając w ten sposób także swój obowiązek opowiadania się za dobrem, za Chrystusem.

W 14 encyklikach na nowy sposób ukazywał wiarę Kościoła i jego ludzkie nauczanie. Nieuniknione więc było to, że wywołał sprzeciw w Kościołach Zachodu, które były przepełnione wątpliwościami.

Dzisiaj istotne wydaje mi się wskazywanie na właściwe centrum, z perspektywy którego należy odczytywać przesłanie zawarte w jego różnych tekstach. Centrum to sugestywnie odsłoniła nam wszystkim godzina jego śmierci. Papież Jan Paweł II zmarł w pierwszych godzinach ustanowionego przez niego święta Miłosierdzia Bożego. Pozwólcie mi najpierw dołączyć tutaj małą osobistą uwagę, która ukazuje nam coś ważnego dla zrozumienia istoty i postępowania tego papieża. Jan Paweł II był od początku pod dużym wrażeniem orędzia krakowskiej zakonnicy Faustyny Kowalskiej, która przedstawiała miłosierdzie Boże jako istotne centrum całej chrześcijańskiej wiary i pragnęła ustanowienia jego święta. Po konsultacjach papież przewidział na nie Białą Niedzielę. W sprawie stosowności tej daty, przed podjęciem ostatecznej decyzji, poprosił jednak o opinię Kongregację Nauki Wiary. Daliśmy odpowiedź negatywną, ponieważ uważaliśmy, że takiej wielkiej, starej i pełnej treści daty jak Biała Niedziela nie należy obciążać nowymi ideami. Dla Ojca Świętego przyjęcie naszego „nie” z pewnością nie było łatwe. On jednak zrobił to z całą pokorą i przyjął również nasze drugie „nie”. Na koniec sformułował propozycję, która Białej Niedzieli pozostawia jej historyczne znaczenie, ale w jej pierwotną treść wprowadza miłosierdzie Boże. Często zdarzały się takie przypadki, w których wywierała na mnie wrażenie pokora wielkiego papieża, rezygnującego ze swych ulubionych idei, gdy nie było na nie zgody urzędowych organów, o którą zgodnie z klasycznym porządkiem należało je prosić.

Gdy Jan Paweł II wydał ostatnie tchnienie na tym świecie, było akurat po pierwszych nieszporach święta Miłosierdzia Bożego. Rozjaśniło to godzinę jego śmierci: światło miłosierdzia Bożego rozbłysło nad jego konaniem jako krzepiące orędzie. W swojej ostatniej książce Pamięć i tożsamość, która ukazała się prawie w przeddzień jego śmierci, papież raz jeszcze po krótce przedstawił orędzie Bożego miłosierdzia. Wskazuje w niej, że siostra Faustyna zmarła jeszcze przed okropieństwem drugiej wojny światowej, ale przekazała już odpowiedź Pana na te potworności. „Zło nie odnosi ostatecznego zwycięstwa! Tajemnica paschalna potwierdza, że ostatecznie zwycięskie jest dobro; że życie odnosi zwycięstwo nad śmiercią; że nad nienawiścią tryumfuje miłość” (s. 62).

Papieżowi przez całe życie chodziło o to, aby obiektywne centrum wiary chrześcijańskiej – naukę o zbawieniu – subiektywnie przyjąć za swoje i uzdalniać innych do jego przyjęcia. Dzięki zmartwychwstałemu Chrystusowi miłosierdzie Boże jest przeznaczone dla każdego. Mimo iż to centrum chrześcijańskiej egzystencji jest nam darowane tylko w wierze, ma ono jednocześnie znaczenie filozoficzne, bo skoro miłosierdzie Boże nie jest faktem, to musimy radzić sobie z takim światem, w którym ostateczna przeciwwaga dobra wobec zła nie jest rozpoznawalna. Ostatecznie poza tym obiektywnym historycznym znaczeniem każdy musi wiedzieć, że miłosierdzie Boże okaże się na koniec silniejsze od naszej słabości. W tym miejscu należy odnajdywać wewnętrzną jedność orędzia Jana Pawła II i zasadnicze intencje papieża Franciszka: wbrew spotykanej niekiedy opinii Jan Paweł II nie jest moralnym rygorystą. Ukazując istotne znaczenie Bożego miłosierdzia, daje on nam możność przyjęcia stawianych ludziom moralnych wymogów, mimo iż człowiek nigdy nie zdoła im w pełni sprostać. Nasze moralne wysiłki podejmujemy w świetle Bożego miłosierdzia, które dla naszej słabości okazuje się uzdrawiającą mocą.

Gdy papież Jan Paweł II umierał, Plac św. Piotra był pełen ludzi, przede wszystkim młodych, którzy chcieli po raz ostatni spotkać się ze swym papieżem. Nigdy nie zapomnę chwili, w której arcybiskup Sandri podał wiadomość o odejściu papieża. Nie zapomnę przede wszystkim chwili, w której wielki dzwon św. Piotra ogłosił tę wiadomość. W dniu pogrzebu Ojca Świętego można było zobaczyć mnóstwo plakatów z napisem „Santo subito”. Było to wołanie, które płynęło ze spotkania z Janem Pawłem II ze wszystkich stron. I nie tylko na Placu św. Piotra, ale w różnych kręgach intelektualistów dyskutowano nad nadaniem Janowi Pawłowi II tytułu „Wielki”.

Słowo „święty” wskazuje na sferę Bożą, a słowo „wielki” na wymiar ludzki. Zgodnie z zasadami Kościoła świętość ocenia się na podstawie dwóch kryteriów: heroiczności cnót i cudu. Obydwa te kryteria są ściśle ze sobą związane. Bowiem pojęcie „cnoty heroicznej” oznacza nie jakiś sukces olimpijski, ale fakt, że w danym człowieku i przez niego widoczne jest to, co nie ma źródła w nim samym, lecz jest tym, co działanie Boga ukazuje w nim i przez niego. Chodzi tu nie o moralne współzawodnictwo, lecz o rezygnację z własnej wielkości. Chodzi o to, że człowiek pozwala Bogu działać w sobie i w ten sposób uwidaczniać przez siebie działanie i moc Boga.

To samo odnosi się do kryterium cudu. Również tutaj nie chodzi o to, że dzieje się coś sensacyjnego, lecz o to, że uzdrawiająca dobroć Boga staje się widoczna w sposób przekraczający ludzkie możliwości. Święty jest człowiekiem otwartym, którego przenika Bóg. Święty to ktoś otwarty na Boga, to człowiek przeniknięty Bogiem. Świętym jest ten, kto nie koncentruje uwagi na sobie, ale sprawia, że widzimy i rozpoznajemy Boga. Celem procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego jest właśnie zbadanie tego zgodnie z normami prawa. W odniesieniu do Jana Pawła II obydwa te procesy zostały przeprowadzone ściśle według obowiązujących reguł. Stoi on więc teraz przed nami jako ojciec ukazujący nam miłosierdzie i dobroć Boga.

Trudniejsze jest poprawne zdefiniowanie pojęcia „wielki”. W ciągu prawie dwutysiącletniej historii papiestwa tytuł „Wielki” przyjął się tylko w odniesieniu do dwóch papieży: do Leona I (440 – 461) i do Grzegorza I (590 – 604). Słowo „wielki” ma u obydwu wydźwięk polityczny, ale w tym sensie, że dzięki sukcesom politycznym ukazuje się coś z tajemnicy samego Boga. Leon Wielki w rozmowie z wodzem Hunów Attylą przekonał go do oszczędzenia Rzymu, miasta apostołów Piotra i Pawła. Bez broni, bez władzy wojskowej czy politycznej, mocą swego przekonania do wiary zdołał straszliwego tyrana namówić do oszczędzenia Rzymu. W walce ducha z władzą, duch okazał się silniejszy.

Grzegorz I nie odniósł żadnego podobnie spektakularnego sukcesu, ale mimo to potrafił kilka razy ocalić Rzym przed Longobardami – również on, przeciwstawiając władzy ducha, odnosił zwycięstwo ducha.

Gdy zestawiamy historię tych dwóch papieży z historią Jana Pawła II, podobieństwo jest niezaprzeczalne. Także Jan Paweł II nie dysponował żadną siłą militarną ani władzą polityczną. W lutym 1945 roku, przy naradzaniu się nad przyszłym kształtem Europy i Niemiec, ktoś zwrócił uwagę, że trzeba też uwzględnić opinię papieża. Stalin zapytał wtedy: „Ile dywizji ma papież?” Oczywiście nie miał żadnej. Ale moc wiary okazała się siłą, która na koniec w roku 1989 wytrąciła z równowagi sowiecki system siły i umożliwiła nowy początek. Nie ulega wątpliwości, że wiara papieża stanowiła istotny element w przełamaniu sił. I z pewnością także tutaj widoczna jest owa wielkość, która ujawniła się w przypadku Leona I i Grzegorza I.

Keď porovnávame históriu týchto dvoch pápežov (Leva Veľkého a Gregora Veľkého) s históriou Jána Pavla II., podobnosť je nepopierateľná. Ján Pavol II. nemal vojenskú, ani politickú moc. Vo februári 1945 niekto pri diskusii o budúcej podobe Európy a Nemecka zdôraznil, že by sa malo vziať do úvahy aj  aj pápežovo stanovisko. Stalin sa vtedy opýtal: „Koľko má pápež divízií?“ Samozrejme, že nemal žiadnu. Ale sila -  pevnosť viery sa však ukázala ako sila, ktorá na konci roku 1989 vytrhla z rovnováhy sovietsky systém sily a umožnila nový začiatok. Niet pochýb o tom, že viera pápeža bola dôležitým prvkom pri prelomení síl. A s istotou  tu je viditeľná ona veľkosť, ktorá sa ukázala v prípade Leva Veľkého i Gregora Veľkého.

Pytanie, czy w tym przypadku przydomek „wielki” przyjmie się czy nie, pozostawmy otwarte. Prawdą jest, że w Janie Pawle II uwidoczniły się nam wszystkim moc i dobroć Boga. W czasie, kiedy Kościół na nowo cierpi z powodu naporu zła, jest on dla nas oznaką nadziei i otuchy.

Drogi Święty Janie Pawle II, módl się za nami!

                         Benedykt XVI

 

 

Dopis papeže Benedikta XVI. ke 100. výročí od narození Jana Pavla II.

Dne 18. května se bude v polském městečku Wadowice oslavovat stoleté výročí narození papeže Jana Pavla II.

Polsko, rozdělené a obsazené třemi sousedními říšemi – Pruskem, Ruskem a Rakouskem – získalo po první světové válce nezávislost po více než jednom století.  Byla to událost, která vyvolala velké naděje, ale také si to vyžadovalo velké úsilí, vzhledem k tomu, že obnovující se stát neustále cítil tlak obou mocností – Německa a Ruska. V této situaci útlaku, ale především naděje, vyrůstal mladý Karol Wojtyla, který bohužel velmi brzy ztratil matku, bratra a nakonec i svého otce, jemuž vděčil za svou hlubokou a vroucí zbožnost. Zvláštní přitažlivost mladého Karola k literatuře a divadlu ho vedla k tomu, aby po promoci studoval tyto obory.

„Aby se vyhnul deportaci na nucené práce do Německa, začal na podzim roku 1940 pracovat jako dělník v lomu patřícím k chemické továrně Solvay“ (viz Jan Pavel II., Dar a tajemství). „Na podzim roku 1942 učinil konečné rozhodnutí vstoupit v Krakově do semináře, který tajně organizoval krakovský arcibiskup Sapieha ve své rezidenci. Již jako dělník začal studovat teologii ze starých učebnic, aby mohl být 1. listopadu 1946 vysvěcen na kněze“ (srov. tamtéž). Teologii se však učil nejen z knih, ale také čerpal užitečná poučení ze specifické situace, v níž se on a jeho země ocitli. To byl osobitý rys, který poznamenal celý jeho život a činnost; učí se z knih, ale také žije aktuálními otázkami, které ho trápí. Druhý Vatikánský koncil byl pro něj jako pro mladého biskupa – od roku 1958 pomocného biskupa a od roku 1964 krakovského arcibiskupa – školou pro celý jeho život a práci. Důležité otázky, které se zde objevily, zejména otázky pojednávané v takzvaném Schématu XIII – tj. budoucí konstituce Gaudium et Spes – byly jeho osobními otázkami. Odpovědi vypracované koncilem stanovily směr, kterým se ubírala jeho práce, nejprve jako biskupa a poté jako papeže.

Když byl kardinál Wojtyla 16. října 1978 zvolen Petrovým nástupcem, nacházela se církev v dramatické situaci. Závěry koncilu byly představeny veřejnosti jako diskuse o samotné víře, která zdánlivě ztrácela svůj charakter neomylné a nedotknutelné jistoty. Například jeden bavorský farář popsal tuto situaci následujícími slovy: „Nakonec jsme upadli do klamné víry.“ Pocit, že už nic není jisté, že se všechno dá zpochybnit, byl navíc podporován způsobem, jakým se prováděla liturgická reforma. Nakonec se zdálo, že i v liturgii je možné všechno. Pavel VI. dovedl koncil rázně a rozhodně až do jeho koce, po kterém čelil stále obtížnějším problémům, jež nakonec zpochybnily i samotnou církev. Sociologové srovnávali tehdejší situaci církve se situací Sovětského svazu za Gorbačova, kdy se při hledání nezbytných reforem nakonec zhroutil celý sovětský stát ve své podobě mocnosti.

Nového papeže očekával vskutku velmi obtížný úkol, který se sotva mohl vyřešit pouze lidskými silami. Hned zpočátku však Jan Pavel II. ukázal svou schopnost probouzet obnovený obdiv ke Kristu a k jeho církvi. Na začátku stála zahajující slova jeho pontifikátu, jeho výkřik: „Nebojte se! Otevřete, otevřete dokořán dveře Kristu!“ Tento tón charakterizoval celý jeho pontifikát a díky němu se stal obnovitelem a osvoboditelem církve. Je to proto, že nový papež pocházel ze země, kde byl koncil přijímán pozitivním způsobem. Rozhodujícím faktorem nebylo pochybovat o všem, ale vše s radostí obnovovat.

Na 104 velkých pastoračních cestách, které zavedly papeže do celého světa, kázal evangelium jako radostnou zvěst, čímž objasňoval také úkol přijímat dobro a Krista.

Ve 14 encyklikách představil víru církve a její lidskou nauku novým způsobem. Tím nutně vzbudil opozici v západních církvích, naplněných pochybnostmi.

Dnes se mi zdá důležité zacílit na správný střed, z něhož můžeme interpretovat poselství obsažené v různých textech a který vzbudil pozornost nás všech v hodině jeho smrti. Papež Jan Pavel II. zemřel v prvních hodinách svátku Božího milosrdenství, který on sám ustanovil. Chtěl bych zde nejprve uvést malou osobní poznámku, jež nám ukazuje něco důležitého, abychom pochopili bytí a postoje tohoto papeže. Jan Pavel II. byl od počátku velmi uchvácen poselstvím krakovské řádové sestry Faustiny Kowalské, která prezentovala Boží milosrdenství jako podstatné centrum celé křesťanské víry a chtěla ustanovit svátek Božího milosrdenství. Po konzultacích papež pro něj stanovil neděli in albis. Než však učinil konečné rozhodnutí, požádal o stanovisko Kongregaci pro nauku víry, aby posoudila vhodnost takovéto volby. Dali jsme zápornou odpověď, neboť jsme se domnívali, že takové důležité a starobylé datum, plně různých významů, jako je neděle in albis, by nemělo být obtíženo novými myšlenkami. Přijetí našeho „ne“ rozhodně nebylo pro Svatého otce snadné. Ale udělal to se vší pokorou a přijal i naše druhé „ne“. Nakonec zformuloval návrh, kterým sice ponechal neděli in albis její historický význam, ale umožnil začlenit Boží milosrdenství do jejího původního pojetí. Často se vyskytly případy, kdy na mě udělala dojem pokora tohoto velkého papeže, jenž se vzdal myšlenek jím upřednostňovaných, pokud nepřišel souhlas od oficiálních orgánů, o který se podle klasického postupu muselo žádat.

Když Jan Pavel II. vydechl na tomto světě naposledy, bylo to už po prvních nešporách svátku Božího milosrdenství. To osvětlovalo hodinu jeho smrti: světlo Božího milosrdenství zazářilo nad jeho smrtí jako poselství plné útěchy. Ve své poslední knize Paměť a identita, která vyšla téměř v předvečer jeho smrti, papež znovu krátce předložil poselství o Božím milosrdenství. Poukázal v něm na to, že sestra Faustina zemřela ještě před hrůzami druhé světové války, ale již rozšířila Pánovu odpověď na tyto hrůzy. „Zlo nezaznamená konečné vítězství! Velikonoční tajemství potvrzuje, že nakonec zvítězí dobro; že smrt bude poražena životem a nad nenávistí převládne láska".

Papežovi šlo celý život o to, aby objektivnímu centru křesťanské víry – učení o spáse – se u něj samotného dostávalo subjektivního přijetí a aby toto přijetí bylo umožněno i ostatním. Díky Vzkříšenému Kristu je Boží milosrdenství pro všechny. I když toto centrum křesťanského života je nám dáno pouze vírou, má také filozofický význam, protože – pokud Boží milosrdenství není faktickou skutečností – musíme se vyrovnávat i s takovým světem, v němž konečná protiváha dobra vůči zlu není rozpoznatelná. Nakonec musí každý vědět, že za tímto objektivním historickým významem se Boží milosrdenství v posledku ukáže jako silnější než naše slabost. Zde musíme nacházet vnitřní jednotu mezi poselstvím Jana Pavla II. a základními záměry papeže Františka: na rozdíl od toho, co se někdy říká, není Jan Pavel II. morálním rigoristou. Tím, že poukazuje na zásadní význam Božího milosrdenství, dává nám příležitost přijímat mravní nároky kladené na člověka, i když je nikdy nemůžeme plně uspokojit. Naše morální úsilí se uskutečňuje ve světle Božího milosrdenství, které se ukazuje jako síla, jež uzdravuje naši slabost.

Když Jan Pavel II. umíral, bylo náměstí sv. Petra plné lidí, zejména mladých, kteří se chtěli naposledy setkat se svým papežem. Nikdy nezapomenu na okamžik, kdy arcibiskup Sandri oznámil papežovo úmrtí. Především nezapomenu na okamžik, kdy velký zvon baziliky svatého Petra sděloval tuto zprávu. V den pohřbu Svatého otce bylo vidět mnoho transparentů s nápisem „Ihned svatý“. Bylo to zvolání, které odevšad pramenilo ze setkání s Janem Pavlem II. A nejen na náměstí sv. Petra, ale i v různých kruzích intelektuálů se hovořilo o možnosti udělit Janovi Pavlovi II. přídomek „Veliký“.

Slovo „svatý“ označuje božskou sféru a slovo „veliký“ označuje dimenzi lidskou. Podle zásad církve je svatost posuzována na základě dvou kritérií: hrdinských ctností a zázraku. Tato dvě kritéria spolu úzce souvisejí. Pojem „hrdinské ctnosti“ neznamená olympijský úspěch, ale skutečnost, že to, co je uvnitř člověka a skrze něj viditelné, nemá zdroj v člověku samotném, ale je to něco, co odhaluje působení Boží uvnitř něho a skrze něj. Nejde o morální soutěž, ale o zřeknutí se vlastní velikosti. Jedná se o člověka, který umožňuje Bohu, aby v něm působil, a tím skrze něho zviditelňoval Boží konání a moc.

Totéž platí i pro kritérium zázraku. Ani zde nejde o něco senzačního, ale o skutečnost, že uzdravující Boží dobrota se zviditelňuje způsobem, který přesahuje lidské kapacity. Svatý je člověk otevřený, proniknutý Bohem. Svatý je člověk otevřený Bohu, proniknutý Bohem. Svatý je ten, kdo nezaměřuje pozornost na sebe, ale vede nás k tomu, abychom viděli a rozpoznali Boha. Účelem procesů beatifikace a kanonizace je zkoumat právě toto podle norem zákona. Pokud jde o Jana Pavla II., oba procesy byly prováděny přísně podle závazných pravidel. Nyní se nám tedy představuje jako otec, který nám ukazuje Boží milosrdenství a dobrotu.

Obtížnější je správně definovat pojem „Veliký“. Během téměř dvou tisíc let dějin papežství byl přídomek „Veliký“ přiznán pouze dvěma papežům: Lvu I. (440-461) a Řehoři I. (590-604). Výraz „Veliký“ nese u obou politickou stopu, ale v tom smyslu, že díky politickému úspěchu se odhaluje něco z tajemství samotného Boha. Lev Veliký při rozhovoru přesvědčil hlavu Hunů Attilu, aby ušetřil Řím, město apoštolů Petra a Pavla. Beze zbraní a bez vojenské nebo politické moci se mu silou jeho víry podařilo přimět hrozného tyrana, aby zachoval Řím. V boji ducha proti moci byl duch silnější.

Řehoř I. nedosáhl úspěchu stejně nápadného, ale i tak se mu podařilo několikrát zachránit Řím před Langobardy; i on toho dosáhl tím, že postavil ducha proti moci, dosáhl vítězství ducha.

Když porovnáme příběh těchto dvou s příběhem Jana Pavla II., podobnost je nepopiratelná. Ani Jan Pavel II. neměl vojenskou sílu nebo politickou moc. V únoru 1945, když se hovořilo o budoucí podobě Evropy a Německa, někdo poukázal na to, že je třeba vzít v úvahu také názor papeže. Stalin se tehdy zeptal: „Kolik divizí má papež?“ Samozřejmě, že neměl žádné. Moc víry se však ukázala jako síla, která na konci roku 1989 zvrátila systém sovětské moci a umožnila nový začátek. Není pochyb o tom, že papežova víra byla důležitým prvkem při zlomení této moci. I zde dozajista můžeme vidět velikost, která se projevila v případě Lva I. a Řehoře I.

Otázku, zda v tomto případě bude přídomek „Veliký“ přijat či nikoli, nechejme otevřenu. Je pravda, že v Janovi Pavlovi II. se nám všem zviditelnila Boží moc a dobrota. V době, kdy církev znovu trpí pod náporem zla, je on pro nás znamením naděje a útěchy.

Drahý svatý Jane Pavle II., modli se za nás!

Benedikt XVI.

 

Benedikt XVI. würdigt seinen heiligen Vorgänger

 

Auch der emeritierte Papst Benedikt XVI. nimmt den 100. Jahrestag der Geburt von Johannes Paul II. zum Anlass, um an seinen heiligen Vorgänger zu erinnern. In einem Brief an die polnischen Bischöfe, der an diesem Freitag bekanntgegeben wurde, würdigt Benedikt vor allem, wie sehr Johannes Paul während seines Pontifikats (1978-2005) auf die göttliche Barmherzigkeit hingewiesen habe.

„Das ganze Leben des Papstes war auf dieses Ziel hin ausgerichtet, sich den objektiven Mittelpunkt des christlichen Glaubens, nämlich die Lehre vom Heil, subjektiv zu eigen zu machen und auch anderen zu erlauben, ein Gleiches zu tun“, schreibt Benedikt in dem Text.

„Dank dem auferstandenen Christus ist die Barmherzigkeit Gottes für alle“, fährt der emeritierte Papst fort. Alle sollten „wissen, dass die Barmherzigkeit Gottes sich am Ende als stärker erweisen wird denn unsere Schwäche“.

„Innere Einheit der Botschaft von Johannes Paul und Franziskus“

Hier verortet Benedikt - als Präfekt der Glaubenskongregation vor 2005 ein langjähriger Mitarbeiter des polnischen Papstes - „die innere Einheit zwischen der Botschaft von Johannes Paul II. und den grundlegenden Anliegen von Papst Franziskus“.

Anders als zuweilen behauptet werde, sei Papst Wojtyla „kein moralischer Starrkopf“ gewesen. „Indem er uns die entscheidende Bedeutung der göttlichen Barmherzigkeit zeigt, gibt er uns die Möglichkeit, die moralischen Ansprüche, die sich dem Menschen stellen, zu akzeptieren, selbst wenn wir sie niemals in Gänze erfüllen können.“

„Eine Kraft, die unsere Schwäche heilt“

Benedikt fährt fort: „Unsere moralischen Anstrengungen tun wir unter dem Licht der göttlichen Barmherzigkeit, welche sich als eine Kraft erweist, die unsere Schwäche heilt.“

Johannes Paul II., der am 18. Mai vor hundert Jahren im polnischen Städtchen Wadowice geboren wurde, war der Papst, der dem liturgischen Kalender der Kirche einen „Sonntag der göttlichen Barmherzigkeit“ hinzufügte; dieser fällt auf den Weißen Sonntag. Barmherzigkeit ist auch eines der Leitmotive im Pontifikat von Papst Franziskus (ab 2013), der vor einigen Jahren ein außerordentliches Heiliges Jahr der Barmherzigkeit durchgeführt hat. Benedikt hat Johannes Paul selig-, Franziskus hat ihn heiliggesprochen.